Ostrożnie z życzeniami, bo mogą się spełnić!

You are currently viewing Ostrożnie z życzeniami, bo mogą się spełnić!

„W trzy dni weźmiemy Kijów” – pisali rosyjscy propagandziści po napaści ich kraju na Ukrainę. I rzeczywiście chyba w to wierzyli – pragnienie parady rosyjskich wojsk i rosyjskiej techniki na kijowskim Chreszczatyku było życzeniem wielu obywateli kraju, rządzonego przez Władimira P. I ich życzenie spełni się 24 sierpnia 2022 roku. Właściwie już się dokonało, bowiem na tej głównej kijowskiej ulicy ta ichnia technika już się pojawiła. Co prawda ruscy do Kijowa nie wkroczyli (dzięki Bogu!), jak wiadomo jednak Ukraińcy to nadzwyczaj gościnny i uczynny naród – więc postanowili ruskim pomóc, wystawiając w Kijowie to, co pozostało po ich technice po długiej, trwającej już pół roku wojnie. Co więcej – Ukraińcy urządzają paradę tego sprzętu także na ulicach i placach innych miast w innych państwach.

Można więc by rzec, że życzenie raszystów spełniło się po stokroć! W spalonych pojazdach są nawet ruskie galowe mundury – parada! Przy czym skromni kozacy nawet nie każą dziękować sobie za to, że wyręczyli chorego na głowę sąsiada w organizacji takiej imprezy… Tym bardziej, że biorąc pod uwagę zdolności logistyczne armii orków, wyszłoby im to jak zwykle.

Kolejnym życzeniem moskali było zabicie maksymalnej liczby obywateli Ukrainy. Przewidywali, że unicestwią ich 45 tysięcy. Skąd to wiemy? Ano – tyle właśnie plastikowych worków na trupy zabrali ze sobą, ruszając 24 lutego na Ukrainę. Nie, nie dla swoich! Nie przewidywali przecież, że będą ginąć. Bo przecież „chahły” walczyć nie umieją i nie będą nawet chcieli (na marginesie – najgłupsza rzecz jaką można sobie wyobrazić, to uwierzenie w kłamstwa własnej propagandy!). I spełniło się – życzenie i pragnienie śmierci. Właśnie ogłoszono, że w walkach w Ukrainie zginęło 45.400 rosyjskich miłośników ukraińskich lodówek, pralek i sedesów. Znając dobroć Ukraińców, pewnie im te brakujące worki na trupy dostarczą sami, w nieco większej zresztą liczbie.

„Choćby miały kamienie spadać z nieba, my z Rosją” – tak twierdzili niektórzy mieszkańcy Krymu w 2014 roku. Znowu – i to życzenie zaczyna się spełniać. Co prawda nie kamienie lecą na ich głowy, ale ukraińskie rakiety, ale cóż – życzenie jak życzenie, nie wina przecież Ukraińców, że trochę nieopacznie i błędnie je odczytali. Ale przecież nie są oni też od tego, by czyjeś życzenia spełniać, i to wprost. Poza tym – co za różnica, co spada z nieba: kamienie, czy rakieta? „Trzeba zabić dwa miliony Ukraińców” – to życzenie raszysty Aleksandra Dugina. I to życzenie śmierci również się spełniło. Co prawda zupełnie inaczej, aniżeli ten pies łańcuchowy Kremla sobie wyobrażał: 20 sierpnia 2022 roku w zamachu bombowym zginęła jego córka Daria (kontynuatorka dzieła swojego ojca). Do zamachu, którego celem miał być sam Dugin, przyznała się rosyjska Narodowa Armia Republikańska. W miarę ukraińskich sukcesów, czy też porażek i klęsk (i kolejnych kompromitacji) ruskich wojsk, będziemy świadkami coraz to nowych informacji o wybuchach, zamachach, płonących składach amunicji – w Rosji oraz okupowanych przez nią częściach Ukrainy. I nie będzie to dziełem tylko ukraińskich sił zbrojnych czy ukraińskich partyzantów na tyłach. Widmo przegranej wojny prowadzi już w tej chwili do tego, że ruskie szczury będą zagryzały siebie nawzajem. I to będzie się tylko nasilało.

Uważajmy więc, czego sobie i innym życzymy, bo życzenia się jednak spełniają…

Marek Syrnyk

Zapraszamy serdecznie!