Dobrze, że nie gorzej…

You are currently viewing Dobrze, że nie gorzej…

Orzeł Wałcz – Mechanik Bobolice 1-1 (0-1)

Orzeł: Pająk – Riccio, Wesołowski, Hermanowicz, Lipiński (77′ Machnicki) – Cerazy (81′ Kowalczuk), Popiołek, Trzmiel, Mularczyk, Kowalik – Tomczak (63′ Steciak).

Bramka dla Orła: Tomczak (51′)

W upalne sobotnie (27 sierpnia 2022 r.) popołudnie duża grupa kibiców Orła (w tym burmistrz Maciej Żebrowski) zajęła miejsca na trybunach miejskiego stadionu, by wspomóc swoich faworytów w walce o czwartoligowe punkty w meczu z Mechanikiem Bobolice. Drużyna Mechanika to beniaminek, który wrócił do czwartej ligi po rocznej przerwie. Niecałe dwa lata temu, dokładnie 5 września, Mechanik wygrał w Wałczu z Orłem 5-0. W tamtym meczu zagrało pięciu zawodników Orła, tych znaleźli się w składzie wałeckiego zespołu również w ostatnią sobotę. Przed 2 laty dwie bramki dla Mechanika strzelił Karol Jabłoński, wyborowy snajper, który w dalszym ciągu sieje postrach wśród bramkarzy przeciwnych drużyn. Można było zatem przypuszczać, że jeżeli któryś z zawodników z Bobolic ma strzelić Orłowi bramkę, to będzie to Karol Jabłoński. Jak się później okazało, tak właśnie się stało.

Mecz rozpoczął się on od kilku strat piłkarzy Orła w środkowej części boiska. W 5. minucie po błędzie Lipińskiego Mechanik wyprowadził kontrę zakończoną strzałem, efektowną paradą Pająka i rzutem rożnym. Pierwszą składniejszą akcję gospodarzy zainicjował w 7. minucie Mularczyk, który przejął piłkę, pobiegł z nią wzdłuż lewej strony boiska i podał Popiołkowi, ale strzał tego ostatniego był niecelny.

W 8. minucie goście już mogli prowadzić. Swój zespół uratował desperacko interweniujący Trzmiel, który po wybiciu piłki zaplątał się w siatce bramki Pająka. W 10. minucie akcję Orła znów rozpoczął Mularczyk, który podaniem „zaprosił” do współpracy Tomczaka, ale skończyło się na rzucie rożnym. Egzekwujący go Cerazy wrzucił piłkę na głowę Riccio, ale ten nie był w stanie trafić w światło bramki. W 17. minucie strzał Popiołka z 20. metrów wyłapał bramkarz Mechanika. Minutę później Hermanowicz przebiegł z piłką około 20 metrów i wpadł w pole karne, ale sędzia odgwizdał przewinienie kapitana Orła.

Później coraz groźniejsze okazje zaczęli stwarzać goście. W 31 minucie po zakończonej celnym strzałem kontrze Mechanika kolejną udaną interwencją popisał się Pająk. 4 minuty później piłka po centrze z rzutu wolnego i uderzeniu głową minęła bramkę gospodarzy.

W 36. minucie goście objęli jednak prowadzenie. Doszło do tego po kolejnym przechwycie piłki przez zawodnika z Bobolic, który podał do Jabłońskiego, a super snajper Mechanika strzałem przy dalszym słupku umieścił piłkę w bramce Orła.

Bramka dla gości w pierwszej połowie była w pewnym sensie podsumowaniem przebiegu tej części meczu. Zawodnicy z Bobolic byli szybsi, przechwytywali podania zawodników Orla i bez pardonu wykorzystywali błędy gospodarzy – w tym ten, który umożliwił im zdobycie bramki. Wyróżniającym się zawodnikiem Orła w pierwszej połowie był zdecydowanie bramkarz Pająk.

Drugą połowę Orzeł rozpoczął bez zmian w składzie. W 49. minucie Hermanowicz zablokował piłkę w polu karnym Orła po kontrze gości, a dwie minuty później było już 1-1. W 51 minucie Popiołek delikatnie wrzucił piłkę za plecy obrońców z Bobolic, dobiegł do niej Tomczak i w ekwilibrystyczny sposób umieścił ją w bramce gości.

Jeśli ktoś liczył, że piłkarze Orła będą próbowali pójść za ciosem – musiał się srogo przeliczyć. O wiele lepiej prezentowali się bowiem goście. W 56. minucie groźne prostopadłe podanie do Jabłońskiego przechwycił Pająk. Trzy minuty później w polu karnym gospodarzy Wesołowski uprzedził zawodnika z Bobolic i wybił mu piłkę sprzed nosa. W 61. minucie Pająk złapał piłkę lecącą wzdłuż jego bramki, a w 63. minucie Hermanowicz udaremnił oddanie strzału na bramkę Orła.

Po wyrównującej bramce zawodnicy Mechanika zbyt łatwo przedostawali się w pole karne gospodarzy, którzy zostawiali gościom stanowczo za dużo miejsca i czasu na konstruowanie ofensywnych akcji. Piłkarze Orła gościli w szesnastce Mechanika dość rzadko, a jeszcze rzadziej mieli okazję do zatrudnienia bramkarza gości. W 73. minucie Popiołek spoza pola karnego oddał niecelny strzał na bramkę Mechanika. Pięć minut później Mularczyk po przejęciu piłki podał ją do znajdującego się w polu karnym Steciaka, ten zagrał do Cerazego, ale temat zamknął bramkarz Mechanika.

W 80. minucie Pająk wypiąstkował piłkę po rzucie rożnym, zdejmując ją z głowy zawodnika gości.

W 86. minucie Hermanowicz zablokował akcję gości i zainicjował kontrę miejscowych, zakończoną minimalnie niecelnym strzałem w wykonaniu Steciaka.

W 88. minucie po stracie piłki przez Kowalika i kontrze piłkarzy Mechanika, Jabłoński bez większego problemu wbiegł w pole karne Orła i na drodze do podwojenia dorobku bramkowego przez snajpera z Bobolic stanął dopiero słupek, co uratowało drużynę Orła przed porażką.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem. Bardziej chyba z tego wyniku powinni cieszyć się gospodarze, gdyż z przebiegu meczu wynikało, że drużyna Mechanika i prezentowała się lepiej od Orła, i była bliższa strzelenia zwycięskiej bramki.

Kilka zdań warto poświęcić dwóm tematom okołopiłkarskim. Pierwszy to organizacja meczu. Punkt gastronomiczny z darmowym popcornem dla dzieci, możliwość zakupu napojów zimnych i gorących, spiker, nagłośnie – to na pewno dobra droga do uatrakcyjnienia imprezy sportowej. Drugi temat to wałecki stadion – a w szczególności bieżnia, albo raczej pozostałość po niej. Burmistrz w czasie rozmowy z kibicami słusznie zauważył, że skoro znaczna cześć bieżni zarosła trawą, to może warto tej trawie pomóc, by całkowicie zakryła ceglaną mączkę. W tym kontekście warto też chyba poruszyć temat przyszłości wałeckiego stadionu. Od podjęcia decyzji o tym, co dalej zrobić z pamiętającym lepsze czasy obiektem, chyba nie da się uciec. Opracowana w minionych latach dokumentacja na wielką modernizację stadionu zaległa na dobre w archiwum, a pomysły, by ulokować obiekt w innym miejscu, pozostają w sferze pobożnych życzeń. Nawet jednak zanim któryś z tych pomysłów miałby doczekać się realizacji, to może warto pomyśleć o mniej kosztownych modernizacjach, na przykład o postawieniu nowej, lekkiej trybuny na kilkaset miejsc z zapleczem sanitarnym od ulicy al. Tysiąclecia lub od osiedla Kościuszki, rozebraniu obecnie istniejących dwóch trybun, zlikwidowaniu bieżni i wykonaniu dwóch płyt boiskowych – jednej pełnowymiarowej (meczowej) i drugiej mniejszej (treningowej).

Marek Pawłowski