Radość z nutą niepewności

You are currently viewing Radość z nutą niepewności

Samorządy z terenu powiatu wałeckiego drugie rozdanie programu Polski Ład mogą uznać za udane. Udało się uzyskać dofinansowanie do wielu inwestycji. Pełną radość psuje jednak fakt, że rosnące koszty inwestycji mogą znacznie przekroczyć zakładane kwoty i znacząco zwiększyć tak zwany wkład własny. Może nawet dojść do sytuacji, w której wysokość wkładu własnego przekroczy możliwości budżetu samorządu i inwestycji nie uda się zrealizować.

Druga edycja programu Polski Ład została rozstrzygnięta. Każdy samorząd uzyskał dofinansowanie do inwestycji, o które wnioskował.

  • My dostaliśmy blisko 4 mln. złotych – chwali się burmistrz Mirosławca Piotr Pawlik. – Jedna inwestycja to montaż instalacji fotowoltaicznej na czterech budynkach użyteczności publicznej. Druga to budowa stacji wodociągowych i ujęć wody wraz z infrastrukturą w Mirosławcu Górnym i Bronikowie. Oczywiście cieszymy się z tego, ale z drugiej strony obawiamy się, czy oferty w przetargach nie będą znacznie wyższe od cen, które zakładaliśmy. Wówczas nasz wkład własny byłby znacznie wyższy od przewidywanego i mogłoby się okazać, że nie byłoby nas na stać na inwestycję. Widząc co dzieje się na przetargach, niczego nie mogę wykluczyć.
    Miasto Wałcz otrzymało 6 mln. 700 tys. zł na dwa zadania: „Budowa drogi na Osiedlu Nowe Morzyce wraz z budową drogi do ZAZ Wałcz” oraz „Budowa dróg wewnętrznych na Osiedlu Zacisze wraz z budową ścieżki pieszo-rowerowej”.
  • Jest radość, ale i sporo niepewności – mówi burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski. – Polski Ład miał wspierać małe, lokalne firmy, ale… ich nie wspiera. Firma bowiem zgodnie z założeniami programu wykonuje inwestycję, czyli ją kredytuje i dopiero po zakończeniu dostaje zapłatę. Nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Dlatego często do przetargu startują duże firmy, które lokalnych przedsiębiorców zatrudniają jako podwykonawców. Mniejsze firmy wspomagają się kredytami, które w obecnej sytuacji są kosztowne. To wpływa na końcową wartość inwestycji. To jest kolejny minus. Kwoty po przetargach są wyższe od zakładanych, co z kolei wymusza zwiększenie wkładu własnego. Może dojść do sytuacji, w której po przetargu okaże się, że samorządu zwyczajnie nie stać na inwestycję, bo nie ma skąd wziąć pieniędzy na wkład własny. Na rzie jesteśmy dobrej myśli, ale wszystko stanie się jasne dopiero, kiedy poznamy oferty z przetargu.
    Inwestycje realizowane w ramach Polskiego Ładu finansowane są według ściśle określonych zasad. W przypadku zadań realizowanych w ciągu jednego roku wykonawca wystawia fakturę dopiero po zakończeniu prac. Są jednak inwestycje realizowane w okresie dwóch lat. W takim przypadku po roku wykonawca może otrzymać część należności, nie większą jednak niż połowa wartości inwestycji.
  • Firmom trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja na rynku za rok czy dwa lata – mówi M. Żebrowski. – Dlatego albo rezygnują z udziału w przetargu, albo zakładają duże marże, mające zrekompensować przewidywany wzrost kosztów. To wszystko odbija się na końcowej cenie inwestycji.
    Miasto Wałcz ma doświadczenie z przetargiem na remont ulicy Chełmińskiej oraz budowę ścieżki rowerowej do Ostrowca na odcinku od granicy miasta do obwodnicy. Ogłoszono trzy przetargi i dopiero trzeci wyłonił wykonawcę, który zaproponował cenę znacznie wyższą od przewidywanej.
  • Nam przetargi z pierwszego rozdania Polskiego Ładu poszły całkiem nieźle – mówi wójt Jan Matuszewski. – Do pierwszego dołożyliśmy 800 tysięcy złotych, choć wielu fachowców widząc, co dzieje się na rynku mówi, że dołożyliśmy tylko 800 tysięcy. Do drugiego dołożyliśmy 80 tysięcy, więc da się wytrzymać. W tym rozdaniu dostaliśmy pieniądze na remont 6 dróg w Szwecji, Chwiramie, Łąkach, Dzikowie i Dobinie. Druga inwestycja to budowa przedszkola przy szkole w Chwiramie. Mam świadomość, że te przetargi mogą nie pójść już tak dobrze, jak w pierwszym rozdaniu, ale jesteśmy na to przygotowani.
    Najwięcej, bo blisko 14 milionów złotych, dostał na dwie inwestycje drogowe powiat wałecki. Pierwsza to remont drogi Przybkowo – Różewo. Druga, warta niemal 10 mln. złotych inwestycja, to remont drogi Strączno – Nakielno wraz z budową ścieżki rowerowej.
  • Jest problem z rosnącymi kosztami inwestycji – potwierdza starosta Bogdan Wankiewicz. – Jednocześnie zmniejszono nasze dochody bieżące. Wpływy z podatku dochodowego mamy na poziomie roku 2018. Nie jest to nasza wina, ale rządzących. Inwestycje drogowe są prowadzone na terenie poszczególnych gmin i zasada jest taka, że samorząd gminny partycypuje w kosztach. Jeśli wójt nie będzie dołoży się do wkładu własnego, to może się nie udać zrealizować tej inwestycji, a jeśli nawet, to na pewno będzie to ostatnia inwestycja drogowa powiatu na terenie gminy. Do tej pory współpraca z wójtem układała się jednak doskonale i jestem przekonany, że zostanie utrzymana.
    Człopa z nowego rozdania Polskiego Ładu otrzymała 6 mln. 234 tys. zł na dwa zadania: modernizację infrastruktury drogowej ul. Kolejowej (tzw Glinianki) i Osiedla Sosnowego oraz przebudowę oczyszczalni ścieków wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Jak mówi wiceburmistrz Człopy Joanna Jastrzębowska, na oczyszczalnię ścieków gmina dostała niespełna 5 milionów złotych, a z ostrożnych szacunków wynika, że koszt inwestycji może sięgnąć nawet 15 mln. złotych. Samorząd Człopy wystąpi w tej sytuacji o dodatkowe dofinansowanie, m.in. z PROW. Jeśli spotka się z odmową, to inwestycji prawdopodobnie nie uda się zrealizować.
    Tuczno otrzymało prawwie 4 mln. zł na przebudowę oczyszczalni ścieków wraz z infrastrukturą towarzyszącą.
    far