Psychologiczna pomoc dla uchodźców i osób pomagających

You are currently viewing Psychologiczna pomoc dla uchodźców i osób pomagających

O tym, że wojna powoduje różne traumy, raczej nie trzeba nikogo przekonywać. Cierpią przez nią dzieci i dorośli. Od 24 lutego stało się jasne, że osoby uciekające przed wojną z terenów Ukrainy będą potrzebować wsparcia psychologicznego. W powiecie wałeckim zadbało o to Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. I zrobiło to w sposób najlepszy z możliwych, bowiem aby przezwyciężyć barierę językową, postarano się o psychologa z Ukrainy.

  • Jak faktycznie wygląda wojna wiedzą tylko te osoby, które ją przeżyły – mówi psycholog z Ukrainy Natalia Pazniuk. – Odciska ona na ludziach ogromne piętno i dlatego tak ważne jest wsparcie psychologiczne. Pomagamy uchodźcom, którzy zamieszkali na terenie całego powiatu wałeckiego, i to zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Ja pojawiłam się w Wałczu jeszcze przed wojną, ale jestem w podobnej sytuacji do wielu osób przyjeżdżających do Polski z Ukrainy, bo tam zostali moi rodzice. Jestem szczerze wdzięczna Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie za możliwość niesienia pomocy moim rodakom. Myślę, że stało się to dla mnie czymś w rodzaju misji do wypełnienia.
    Jak dodaje psycholog z PCPR Katarzyna Wierzbińska, pomoc dedykowana jest nie tylko do osób, które przyjechały z Ukrainy, ale również osób, które je przyjęły.
  • Uchodźcy mają często naturalną potrzebę wygadania się – tłumaczy K. Wierzbińska. – Opowiadają o rzeczach strasznych i naturalne w takiej sytuacji jest przeniesienie części stresu na słuchających. To rodzi również spore problemy i dlatego staramy się pomagać również tym, którzy przyjęli uchodźców pod swój dach. Mówimy im, jak mają rozmawiać, jak radzić sobie ze stresem, kiedy słyszą o okropnościach, jakie przeżyli ich goście.
  • Docieramy do potrzebujących na każdy sygnał – zapewnia N. Pazaniuk. – To jest strach, szok i niepewność. Są tu ludzie z Kijowa, którzy przeżyli bombardowania i stracili wszystko. Nie wiedzą co robić, jak się tu poruszać. Rozmawiamy z nimi. Nierzadko odwiedzają nas później w PCPR, bo potrzebują więcej rozmów.
    N. Pazaniuk przyznaje, że początkowo uchodźcy przyjmują pomoc z ogromną ostrożnością. Nie wierzą, że można aż tak szeroko otworzyć serca na innych. Dopiero kiedy przekonują się, jak to faktycznie wygląda, pojawia się wdzięczność.
    Psycholodzy podkreślają, że bardzo ważna jest umiejętność rozmowy z osobami, które przyjechały z terenów ogarniętych wojną. Bardzo ostrożnie należy podchodzić do tematu wojny i osobistych przeżyć. Raczej lepiej zaczekać, aż osoba sama zacznie opowiadać, niż natrętnie się dopytywać.
  • Wiele osób ma objawy zespołu stresu pourazowego – mówi K. Wierzbińska. – Słynny PTSD (od ang. post-traumatic stress disorder – dop. aut.) to zaburzenie psychiczne, będące formą reakcji na skrajnie stresujące wydarzenie, traumę, które przekracza zdolności danej osoby do radzenia sobie i adaptacji. Na pierwszym miejscu czynników wywołujących PTSD jest wymieniana wojna. PTSD jest jednak już jednostką chorobową. Nasze działania mają na celu spowodować, aby stres nie przekształcił się w chorobę, wymagającą długiego leczenia. W 90 procentach z czasem organizm sam sobie z tym radzi, choć na pewno pomocne jest wsparcie psychologiczne. Jest jednak grupa, która wymagać będzie leczenia.
    N. Pazaniuk uważa, że jest spora grupa uchodźców, która będzie starała się zostać w Polsce na dłużej, a być może nawet na stałe. Są to ludzie, którzy stracili wszystko i nie bardzo mają po co do Ukrainy wracać. Część uchodźców chce zostać, bo widzi w Polsce większe możliwości dla siebie. Inni natomiast deklarują natychmiastowy powrót do ojczyzny po zakończeniu wojny.
    far