Od 26 października zrezygnowała z pracy naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta Wałcza Jolanta Chłopińska. Z pracą żegna się również prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Wałczu Wojciech Szalwach.
Wokół odejścia naczelnik J. Chłopińskiej narosło nieco plotek. Nieoficjalnie mówiło się, że decyzja o odejściu spowodowana była względami finansowymi. Zaprzecza temu burmistrz Maciej Żebrowski. Również J. Chłopińska zapewnia, że nie chodziło o pieniądze. Wręcz przeciwnie - w jej sytuacji podwyżka byłaby nieopłacalna, gdyż wiązałaby się z utratą świadczenia emerytalnego.
- Proszę mi wierzyć, że nie ma tu żadnego podtekstu – mówi J. Chłopińska. - Zdecydowałam się przejść na emeryturę i jest to moja autonomiczna decyzja. Nie była prosta, bo pracowało mi się świetnie, do tego we wspaniałym zespole, ale podjęłam ją w sposób przemyślany.
Odejście W. Szalwacha ze stanowiska prezesa ZWiK nie było zaskoczeniem. Mówiło się o tym od kilku miesięcy. Podczas ostatniej sesji burmistrz został zapytany o odejście prezesa. Wyjaśnił, że W. Szalwach sam złożył wypowiedzenie.
Prezes nie kryje zaskoczenia informacją, że sam się zwolnił z pracy. Jak wyjaśnia, otrzymał on wypowiedzenie z pracy właściwie bez uzasadnienia. Na mocy przepisów przysługuje mu trzymiesięczny okres wypowiedzenia, kończący się w grudniu. Do tego czasu pozostaje na swoim stanowisku. W tym okresie ma też wykorzystać zaległy urlop. W. Szalwach nie chce komentować swojego odwołania.
far