Lider nie chce szkół

You are currently viewing Lider nie chce szkół

Tydzień temu wpłynęło do Urzędu Gminy Wałcz pismo od Fundacji Lider Wałecki, w którym rezygnuje ona z prowadzenia szkół niepublicznych na terenie gminy. Tym samym los trzech szkół: w Szwecji, Witankowie i Dębołęce stał się bardzo niepewny.

Wokół szkół niepublicznych działo się w ciągu tego roku dość sporo. Najpierw, jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, Rada Gminy przegłosowała zwiększone dofinansowanie na cały 2020 rok. Wójt Jan Matuszewski miał o to pretensje uważając, że grupa radnych wraz prezesem Lidera Januszem Bartczakiem zadziałała „za plecami” włodarza gminy. Po deklaracji wójta, że przejmie szkoły niepubliczne i przekształci je w szkoły publiczne – Rada zmieniła uchwałę i przyznała dofinansowanie jedynie do czerwca.
Potem zaś wybuchła pandemia, szkoły zamknięto i większość zapomniała o temacie. W ubiegłym tygodniu wrócił on za sprawą pisma, jakie wpłynęło do Urzędu Gminy Wałcz.


– Fundacja Lider złożyła pismo, że rezygnuje z dniem 1 września z prowadzenia szkół niepublicznych – mówi wójt Jan Matuszewski. – Stawia nas to pod ścianą i w naszym przekonaniu nie jest to działanie do końca zgodne z prawem. Gdyby takie pismo wpłynęło w lutym, mielibyśmy czas na przekształcenie szkół w publiczne. W obecnej sytuacji nie wierzę, aby kuratorium zaopiniowało to pozytywnie.
Wójt tłumaczy, że w 2013 roku zlikwidowano 3 szkoły publiczne: w Szwecji, Witankowie i Dębołęce. Na ich miejsce utworzono placówki niepubliczne. Nie było to przekazanie czy też przekształcenie szkół, a stworzenie nowych jednostek.

– Wysyłamy pismo do prezesa Fundacji – mówi J. Matuszewski. – Chcemy zwrócić mu uwagę, że działa niezgodnie z prawem, a poza tym jest to nie w porządku, bo jestem przekonany, że decyzja została podjęta wcześniej i można było o niej poinformować od razu. Mielibyśmy czas na podjęcie działań. Jeśli prezes się zaprze, że nie będzie prowadził szkół, to oczywiście postawi nas w trudnej sytuacji, ale na pewno sobie poradzimy.
Prezes Lidera Janusz Bartczak potwierdza rezygnację:

– Jest to spowodowane obcięciem dodatkowego dofinansowania, jakie było w ostatnich latach przyznawane przez Radę. Nie jestem w stanie zapewnić funkcjonowania szkół przy ograniczonych, obniżonych środkach.
Oczywiście istnieje teoretyczna możliwość, że Rada Gminy ponownie pochyli się nad problemem i przyzna większe środki na drugie półrocze.

= Rada 30 listopada ubiegłego roku przyznała zwiększone środki do końca tego roku – mówi J. Bartczak. – Po dwóch miesiącach zmieniła zdanie i przyznała większą dotację jedynie do czerwca tego roku. Proszę się nie dziwić, że nie mam zaufania do Rady, bo dziś przyznają większe środki, a za miesiąc je obniżą i będę miał problem. Proszę zrozumieć, że Fundacja zatrudnia 70 osób i każda z nich chce mieć zagwarantowaną jakąś stabilność ekonomiczną. Dlatego decyzja, jaka została podjęta, jest ostateczna.
J. Bartczak uważa, że rezygnacja została złożona zgodnie z prawem. W tym wypadku obowiązuje bowiem kodeks cywilny i trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Dodaje, że Gmina nie ma większego problemu z przejęciem szkół. Można to zrobić na zasadzie tak zwanego przejęcia zwrotnego.
Wójt z kolei twierdzi, że nie ma prawnych możliwości przejęcia. Nie wierzy również w to, że Kuratorium wyda stosowne zgody w ciągu dwóch miesięcy.

– Na pewno dzieci na tym nie ucierpią – zastrzega J. Matuszewski. – Mimo, że postawiono nas w fatalnej sytuacji, poradzimy sobie z tym problemem. Natomiast szkoda, że gdzieś po drodze zapomniano w Fundacji o dobru dzieci i nauczycieli.
Na tę chwilę możliwych jest kilka scenariuszy. Najbardziej optymistyczne są dwa. Pierwszy, że Fundacja jednak nadal będzie prowadziła szkoły, a drugi, że Gminie uda się je przejąć. Oba te scenariusze są jednak mało prawdopodobne. Najbardziej prawdopodobne jest to, że dzieci ze szkół niepublicznych będą przewożone do szkół publicznych na terenie gminy. Nieoficjalnie wiadomo, że prowadzone są analizy, ile dzieci w rocznikach mogą przyjąć poszczególne szkoły gminne. Jest pewne, że miejsca się znajdą. A co z nauczycielami szkół niepublicznych? Zapewne pojedyńczy znajdą zatrudnienie. Co ze szkołami w dłuższej perspektywie? Może się okazać, że przez rok rodzice i uczniowie przyzwyczają się do szkół publicznych i wówczas zwyczajnie przestaną istnieć…


er-o

PS. Końcowe ustalenia są takie, że Lider będzie prowadził szkoły do 31 sierpnia przyszłego roku. W lutym szkoły niepubliczne zostaną zlikwidowane i od 1 września będą działać już jako publiczne.