Szczupak na kurczaki

You are currently viewing Szczupak na kurczaki

Obrońcy przyrody mogą być spokojni: nie proponuję łapania małych kurczaczków i rzucania ich w paszcze drapieżnym szczupakom. Kurczakiem nazywane są sztuczne muchy do łowienia szczupaków. Są skuteczne, nawet bardzo skuteczne, a można nimi łowić zarówno przy pomocy muchówki, jak i spinningu.

Mam świadomość, że dla wielu osób określenie sztuczna mucha kojarzy się
wyłącznie z imitacjami owadów w różnych stadiach rozwoju. Ale muchy używane na pstrągi (choć nie tylko) udają różne organizmy wodne lub czasów znajdujące się w wodzie: rybki, czerwone robaki, pijawki, żaby czy raki.

Co imitują muchy szczupakowe? Z założenia rybę i to wcale nie najmniejszą, bo niektóre kurczaki mają ponad 20 cm. Przynęta wykonana jest z różnego rodzaju sierści (naturalnych i syntetycznych), błyszczących flashy (np. podobne do anielskiego włosa na choince) i piór. Robi się ją na dużych hakach, do 6/0 na tandemach haków, na kombinacjach much tubowych z dołożonymi hakami czy na drucianych przedłużkach („shankach”) z doczepionym hakiem. Nie stosuje się właściwie kotwic (jest to nieetyczne), a haki pozbawiane są zadziora, o ile od razu nie są bezzadziorowymi.

Skąd wziąć muchy na szczupaka?
Można poszukać w sklepach, zamówić na forach wędkarskich lub poprosić kolegę, zajmującego się robieniem much. Można też poczytać i zacząć wiązać samemu. Ma to kilka zalet. Robimy dowolne wzory, do tego taniej, a przede wszystkim mamy zajęcie zimą czy w okresie brzydkiej pogody. W sklepie wydamy na muchę od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych.

Czym łowić? Oczywiście muchówką, co wiąże się z zakupem specjalistycznego sprzętu. Wiele informacji jest na ten temat w necie, ale z własnego doświadczenia podpowiem, że optymalna jest wędka 9 stóp (2,75 m) w klasie AFTMA # 9. Do tego kołowrotek, który pomieści tej klasy linkę plus minimum 50 metrów podkładu. Na koniec linka. Są specjalne linki do łowienia szczupaków i takie polecam. Sznury muchowe, przystosowane do łowienia szczupaków charakteryzują się skróconą głowicą, co pozwala lepiej rzucać dużymi i stawiającymi duży opór w powietrzu muchami. Skompletowanie sprzętu w wersji budżetowej to około 1000 zł.

Jeśli jednak mamy spinning, możemy śmiało spróbować łowić muchą. Dlaczego muchą? Jest to chyba najbardziej agresywna przynęta przy wolnym i bardzo wolnym prowadzeniu. Nie wiedzieć czemu szczupaki reagują na nią doskonale. W tym roku pływając ze spinningiem na jednym z jezior w Dolinie Rurzycy miałem przez ponad dwie godziny jednego krótkiego szczupaka. Wracając te same miejsca obłowiłem muchówką. Efekt – w niecałą godzinę trzy wyjęte ryby (bez szału, ale miarowe) oraz dwie spięte, w tym jedna naprawdę niezła. Muchy nie są chyba przynętami tak opatrzonymi szczupakom i dlatego łatwiej dają się oszukać.

Jak zabrać się do łowienia spinningiem?
Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę z tego, że mucha sama nic nie waży. Co za tym idzie, nie mamy szans rzucić nią na zadowalającą nas odległość. Dlatego musimy zastosować dodatkowe obciążenie. Polecam dwa rozwiązania. Pierwsze to zaciśnięcie lub dowiązanie dodatkowego ciężarka na żyłce. Można zbudować zestaw zbliżony do tego, jaki używa się w metodzie na tzw. „boczny trok”, czyli zacisnąć oliwkę na żyłce. Obciążenie wiążemy minimum metr od muchy. Czym dalej i czym mniejsze obciążenie, tym przynęta zachowuje się naturalniej.

Drugą metodą jest zakupienie „leadcoru”. To linka grubości 1-2 mm, w której jest ołów w otulinie igielitowej lub plecionce syntetycznej. Taka ołowiana linka jest miękka. Można na jej końcach wykonać oczka i wiązać do zestawu. Można założyć na nią łączniki, jak do sznura muchowego. Dowiązuje się taki odcinek do żyłki, a z drugiej do leadcoru krótszy kawałek linki, przypon stalowy (przeciw zębom szczupaka) i do przyponu stalowego zaczepia się muchę. Dobrze mieć odcinki leadcoru różnej długości, czyli też różnej wagi, o pozwoli nam dopasować się do sytuacji na łowisku. Osobiście, jeśli nie łowię z jakichś względów muchówką (bardzo silny wiatr), używam spinningu z leadcorem.

Jak łowić?
Zasada jest jedna. Ściągając muchę jednostajnie, tak jak np. błystkę obrotową, będziemy ciągnęli w wodzie zlepiony, wąski pasek sierści i piór. Na pewno nie zainteresuje to żadnej ryby. Wystarczy jednak poprowadzić muchę krótkimi skokami, a zacznie się ona puszyć, falować, błyskać fleshami i mamić kolorami. Mało który szczupak się temu oprze…
Thymalus